Marian Stroński był wnikliwym obserwatorem, co widać w malowanych przez niego portretach. Aby odpowiednio przedstawić swojego modela, artysta uważnie dobierał kolory, sposób malowania, kompozycję, światło, dodawał przedmioty, które wzorem renesansowych malarzy dookreślały portretowaną osobę. Jeżeli portret malowany był w pracowni artysty, widać na różnych portretach powtarzające się elementy. Nośnikiem emocji portretowanego są zawsze twarz i dłonie. Z portretu Ireny Śliwy patrzy wnikliwie, szarymi oczami czterdziestoletnia kobieta. W tej wrażliwej, choć wydaje się chłodnej kobiecie Stroński dostrzegł siłę charakteru, przejawiającą się w mocnym podbródku i w intensywnym, wręcz przenikliwym spojrzeniu. Dłonie kobiety wydają się również silne, mimo, że w jednej z nich delikatnie trzyma, jakby od niechcenia żółtą różę. Drugą dłonią modelka zdecydowanym gestem ściska poręcz fotela. Mimo założonych nóg, siedzi, jakby gotowa do ruchu, do działania. Stroński lubił kontrastowe kolory. Zwróć uwagę na intensywnie niebieski sweter kobiety, który koresponduje z jej kolczykami, czy klipsami. Zróżnicowanym sposobem malowania artysta pokazuje, co jest dla niego istotne. Tutaj, najważniejsza jest twarz Ireny Śliwy, którą oddał niemal detalicznie. Cała reszta malowana jest szerokimi pociągnięciami pędzla. Róża trzymana przez kobietę nie jest przypadkowym dodatkiem rozświetlającym kompozycję. Irena Śliwa była przemyską malarką amatorką, jedną z założycieli Klubu Plastyka Nieprofesjonalnego w Przemyślu. Malowała pejzaże, widoki miasta, ale jej ulubionym motywem były kwiaty. Dlatego Marian Stroński sportretował ją z różą. Na koniec zwróć jeszcze uwagę na fotel, na którym siedzi modelka i na tkaninę za jej plecami. Na tym samym fotelu i z tą samą tkaniną w tle Stroński sportretował swoją teściową, Marię Bereźnicką. Obraz ten znajduje się w pierwszej sali.